Lakier wodny do parkietu: Ile schnie?
Odświeżając swój ukochany drewniany parkiet, jednym z kluczowych etapów jest lakierowanie. Wybór pada często na lakier wodny ze względu na jego ekologiczność i mniejszą uciążliwość zapachową. Kluczowym pytaniem, które wtedy nurtuje, brzmi: Lakier wodny do parkietu ile schnie? W skrócie: czas potrzebny na to, aby powłoka była w pełni gotowa na przyjęcie mebli i dywanów, wynosi zazwyczaj około 8 dni.

Spis treści:
- Co wpływa na czas schnięcia lakieru wodnego na parkiecie?
- Ile czasu schnie lakier wodny między kolejnymi warstwami?
- Kiedy można bezpiecznie chodzić po lakierowanym parkiecie?
- Kiedy parkiet jest w pełni gotowy do użytkowania (meble, dywany)?
Zrozumienie, ile czasu wymaga proces utwardzania, jest absolutnie fundamentalne. Choć samo powierzchniowe wyschnięcie może nastąpić zaskakująco szybko, osiągnięcie pełnej wytrzymałości, która pozwoli podłodze sprostać wyzwaniom codziennego życia – przestawianiu mebli, zabawom dzieci, czy przypadkowym uderzeniom – to zupełnie inna bajka. To trochę jak z pieczeniem chleba – choć skórka jest złocista i chrupiąca po godzinie, pełne stężenie i idealny smak osiąga dopiero po ostygnięciu.
Etap schnięcia (typowe zakresy dla lakierów wodnych) | Szacowany czas (min. - maks.) | Uwagi |
---|---|---|
Suchy w dotyku (Dust-free) | ok. 30 min - 2 godz. | Czas, po którym kurz nie przywiera |
Gotowy do przeszlifowania / nałożenia kolejnej warstwy | ok. 2 godz. - 4 godz. | Zależne od produktu i warunków, testować zalecenia producenta |
Możliwość ostrożnego chodzenia (np. w skarpetkach) | ok. 4 godz. - 6 godz. | Minimalne obciążenie, bez ostrych przedmiotów |
Pełne utwardzenie / Pełna gotowość użytkowa (stawianie mebli, dywany) | ok. 7 dni - 14 dni | Czas osiągnięcia docelowej twardości i odporności chemicznej/mechanicznej; średnia to często ok. 8 dni, ale może być dłuższa. |
Powyższe zestawienie prezentuje uśrednione wartości, które można znaleźć w kartach technicznych różnorodnych produktów na rynku. Zauważmy, że nawet na tak podstawowe pytania, jak szybko lakier przestaje być lepki dla kurzu czy po jakim czasie można nakładać kolejną warstwę, producenci podają zazwyczaj widełki czasowe. To naturalne, ponieważ na finalny efekt i tempo schnięcia wpływa cała orkiestra czynników, o których zaraz porozmawiamy szczegółowo. Kluczem jest zawsze konsultacja z informacją podaną bezpośrednio przez producenta użytego lakieru – to on zna swoje "dziecko" najlepiej.
Co wpływa na czas schnięcia lakieru wodnego na parkiecie?
Kiedy pytamy, Lakier wodny do parkietu ile schnie, wkraczamy w obszar, gdzie z prostego pytania rodzi się złożona odpowiedź, zależna od prawdziwej symfonii zmiennych. Wyobraźmy sobie malowanie paznokci – latem na wakacjach, gdy siedzimy na werandzie w ciepły, wietrzny dzień, lakier wysycha błyskawicznie. Spróbujmy zrobić to samo zimą w wilgotnej piwnicy – proces może trwać wieki.
Zobacz także: Ile kosztuje lakierowanie elementu: przewodnik cenowy
Podobnie jest z lakierem na parkiecie, tyle że skala jest większa i stawka wyższa. Pierwszym dyrygentem tej symfonii jest temperatura otoczenia. Idealny zakres, w którym większość lakierów wodnych czuje się najlepiej i optymalnie utwardza, to zazwyczaj między 18°C a 25°C. Temperatury poniżej tego progu znacząco spowalniają proces polimeryzacji – sieć cząsteczek tworząca twardą powłokę po prostu formuje się wolniej. Próba lakierowania w zimnym garażu lub nieogrzewanym mieszkaniu jesienią to gotowy przepis na wydłużenie czasu schnięcia, niekiedy w stopniu frustrującym, a nawet pogorszenie finalnych właściwości powłoki, która może nie osiągnąć docelowej twardości.
Drugim, niezwykle istotnym czynnikiem jest wilgotność powietrza. Lakiery wodne, jak sama nazwa wskazuje, zawierają wodę, która musi odparować, zanim cząsteczki stałe utworzą spójną warstwę. Wysoka wilgotność powietrza – powiedzmy powyżej 60-65% – utrudnia to parowanie. Powietrze jest już "nasycone" wodą i z trudem przyjmuje więcej. To jak próba suszenia prania w deszczowy dzień – nawet wietrzenie nie pomoże tak bardzo. Optymalna wilgotność dla schnięcia lakierów to często przedział 40-60%.
Wentylacja to nasz superbohater w procesie schnięcia, ściśle związany z wilgotnością i temperaturą. Świeże powietrze przepływające przez pomieszczenie, choćby poprzez lekko uchylone okna (bez przeciągów unoszących kurz!), pomaga w szybszym odprowadzaniu parującej wody i rozpuszczalników. Brak wentylacji sprawia, że warstwa lakieru tworzy "kołderkę" nasyconego wilgocią powietrza nad swoją powierzchnią, skutecznie blokując dalsze parowanie i znacząco spowalniając schnięcie. Zdarzało się, że ekipy lakierowały parkiet i zamykały szczelnie mieszkanie "żeby kurz nie siadał" – efekt? Lakier mógł schnąć dwa razy dłużej niż przewidywał producent.
Zobacz także: Usługi lakiernicze – cennik i koszt usług lakierniczych
Nie zapominajmy o samym produkcie. Różni producenci i różne serie lakierów wodnych mają nieco odmienne składy, co wpływa na ich naturalną szybkość schnięcia i utwardzania. Lakiery jednoskładnikowe mogą mieć inne czasy schnięcia niż dwuskładnikowe, które często wymagają wymieszania z utwardzaczem inicjującym szybszą reakcję chemiczną po odparowaniu wody. Zawsze należy sprawdzić kartę techniczną konkretnego, zakupionego produktu.
Grubość nałożonej warstwy lakieru to kolejny element tej układanki. Im grubsza warstwa, tym więcej wody i rozpuszczalników musi odparować, co naturalnie wydłuża czas schnięcia, zwłaszcza na etapie pełnego utwardzania. Profesjonalni parkieciarze wiedzą, że lepiej nałożyć kilka cienkich, równomiernych warstw, niż jedną czy dwie grube. Grube warstwy nie tylko schną wolniej, ale są też bardziej podatne na defekty, takie jak pęcherze, marszczenie czy nierównomierne matowienie, a wewnętrzne warstwy mogą nie utwardzić się prawidłowo.
Absorpcja podłoża, czyli jak bardzo samo drewno "pije" lakier, też ma znaczenie, zwłaszcza dla pierwszej warstwy lub podkładu. Gatunki drewna o otwartych porach, takie jak dąb czy jesion, będą absorbować więcej produktu, podczas gdy twarde, zbite gatunki, jak grab czy klon, mniej. Szybsze wchłanianie pierwszej warstwy może pozornie przyspieszyć jej wyschnięcie powierzchniowe, ale równomierne rozłożenie i penetracja w drewno jest kluczowa dla przyczepności i trwałości całej powłoki lakierowej. Dlatego stosuje się specjalistyczne podkłady, które wyrównują chłonność i poprawiają adhezję, co w ostatecznym rozrachunku wpływa pozytywnie na cały proces i jego przewidywalność.
Dodatki w lakierze, takie jak środki matujące czy zwiększające odporność na zarysowania, również mogą wpływać na czas schnięcia i utwardzania. Niektóre formulacje chemiczne, choć dają lepsze właściwości użytkowe finalnej powłoki, wymagają dłuższego czasu na pełne związanie i utwardzenie na poziomie molekularnym. Wybór między lakierem super-szybkim a tym o najwyższej odporności to często kompromis.
Kondycja podłogi przed lakierowaniem również odgrywa rolę. Resztki starego wosku, oleju czy niewystarczająco usunięte pyły po szlifowaniu mogą nie tylko wpływać na przyczepność lakieru, ale także zaburzać proces schnięcia w tych miejscach, tworząc "mokre" lub wolno schnące plamy. Czystość i odpowiednie przygotowanie podłoża to podstawa sukcesu.
Niezależnie od tego, czy lakierujemy nowy parkiet czy przeprowadzamy renowację, cierpliwość jest cnotą, która w przypadku lakierów wodnych opłaca się podwójnie. Wpływ rozmaitych czynników sprawia, że nigdy nie mamy absolutnej pewności co do minuty czy godziny, ale kontrolując te zmienne, możemy zmaksymalizować szansę na uzyskanie optymalnych warunków i przyspieszenie procesu w granicach zalecanych przez producenta. Agresywne próby forsowania schnięcia, np. przez kierowanie na parkiet dmuchaw ciepła czy osuszaczy bez kontroli wilgotności, mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku, prowadząc do pęknięć, bąblowania, a nawet deformacji drewna.
Ile czasu schnie lakier wodny między kolejnymi warstwami?
Czas schnięcia lakieru wodnego pomiędzy kolejnymi warstwami to jeden z najbardziej krytycznych parametrów w procesie lakierowania parkietu, a jednocześnie moment, który często kusi do pośpiechu. Wbrew pozorom, ten etap nie sprowadza się jedynie do tego, czy powierzchnia jest "sucha w dotyku". Chodzi o osiągnięcie stanu, w którym pierwsza warstwa jest wystarczająco stabilna, aby przyjąć kolejną bez ryzyka naruszenia spójności powłoki, a jednocześnie nie jest jeszcze w pełni utwardzona, co pozwala na optymalne połączenie chemiczne między warstwami.
Typowe zalecenia producentów dla lakierów wodnych oscylują zazwyczaj w przedziale od 2 do 4 godzin między warstwami. Ta rozbieżność bierze się z różnych formulacji chemicznych lakierów oraz, ponownie, z warunków panujących w pomieszczeniu – temperatury, wilgotności i wentylacji. W optymalnych warunkach (ok. 20-23°C, 40-60% wilgotności, dobra wentylacja) 2-3 godziny mogą być wystarczające. W mniej sprzyjających, czas ten może wydłużyć się do 4 godzin, a nawet dłużej.
Dlaczego nie wolno nakładać kolejnej warstwy zbyt wcześnie? Przede wszystkim, warstwa lakieru nie jest jeszcze jednolita; zawiera uwięzioną wodę i rozpuszczalniki. Nałożenie świeżego lakieru na "niedosuszoną" warstwę może uwięzić wilgoć, co prowadzi do powstawania bąbli, zamgleń (efektu "mleka"), słabej adhezji międzywarstwowej, a w skrajnych przypadkach – do pęknięć i łuszczenia się powłoki. Wyobraźmy sobie malowanie ściany, która jest jeszcze wilgotna po myciu – farba nie przylega prawidłowo i tworzą się zacieki lub pęcherze.
Z drugiej strony, czekanie zbyt długo między warstwami, szczególnie w przypadku lakierów, które nie wymagają przeszlifowania między aplikacjami (choć szlifowanie jest często zalecane dla lepszej przyczepności kolejnych warstw i usunięcia "włosa" drewna, który się podniósł po kontakcie z wodnym lakierem), również może nie być idealne. Jeśli pierwsza warstwa osiągnie zbyt wysoki stopień utwardzenia, kolejna warstwa będzie miała trudniej "stopić się" z poprzednią, opierając swoje połączenie głównie na adhezji mechanicznej, a nie chemicznej fuzji, co może osłabić całość powłoki.
Test przeszlifowania to często praktyczna wskazówka co do gotowości. Jeśli lakier można delikatnie przeszlifować drobnym papierem ściernym (np. gradacji 180-240) bez zapychania go (papier powinien pylić, a nie "mielić" wilgotny lakier), zazwyczaj oznacza to, że jest wystarczająco suchy i stabilny do nałożenia kolejnej warstwy. Producenci często podają czas do przeszlifowania i jest to dobry punkt odniesienia.
Liczba potrzebnych warstw lakieru wodnego to zazwyczaj 2-3, a czasami nawet 4 na intensywnie użytkowanych powierzchniach lub na miękkich gatunkach drewna. Oznacza to, że proces lakierowania, nawet uwzględniając minimalne czasy między warstwami, zajmie co najmniej jeden cały dzień roboczy, a często i dłużej, jeśli doliczymy czas schnięcia podkładu (jeśli był stosowany) i pełnego utwardzania. Stosowanie podkładu jest popularną praktyką przy lakierach wodnych; schnie on zazwyczaj szybciej niż właściwy lakier, często w 1-2 godziny, i przygotowuje drewno pod kolejne etapy.
Niektóre systemy lakierów wodnych są szybsze od innych. Systemy dwuskładnikowe (2K) generalnie utwardzają się szybciej niż jednoskładnikowe (1K) po nałożeniu, choć czas na mieszanie i ograniczona żywotność mieszanki (pot life) wprowadzają inne aspekty logistyczne. Ich czas do nałożenia kolejnej warstwy również może być krótszy, co przyspiesza cały proces, ale też wymaga szybszej pracy ekipy.
Podsumowując, choć czas schnięcia lakieru wodnego do parkietu między warstwami wydaje się krótki, to kluczowe jest przestrzeganie zaleceń producenta i branie pod uwagę warunków panujących w pomieszczeniu. To nie wyścig, a precyzyjny taniec – zbyt szybki ruch może zepsuć cały spektakl. Pamiętajmy, że cel to stworzenie spójnej, trwałej powłoki, a nie tylko szybkie "zasuszenie" powierzchni. Cierpliwość i dbałość o detale na tym etapie procentują później w postaci pięknej i odpornej podłogi.
Kiedy można bezpiecznie chodzić po lakierowanym parkiecie?
Pytanie "Kiedy można wejść?" jest chyba najczęściej zadawanym tuż po skończeniu lakierowania. Widok świeżo polakierowanej, lśniącej podłogi jest kuszący, ale pospiech w tym momencie może zaprzepaścić wysiłek i zainwestowane środki. Odpowiedź zależy od tego, co rozumiemy przez "bezpiecznie chodzić" – chodzenie w skarpetkach, czy chodzenie w butach na szpilkach i przestawianie ciężkich mebli? To duża różnica, tak jak różnica między przebiegnięciem mety a ukończeniem całego maratonu.
Zacznijmy od etapu, gdy lakier jest suchy w dotyku. Dla lakierów wodnych następuje to bardzo szybko, często już po 30-60 minutach, maksymalnie po 2 godzinach w mniej sprzyjających warunkach. Oznacza to, że kurz przestaje przywierać do powierzchni. Teoretycznie, na tym etapie, jeśli absolutnie musimy, możemy przejść przez pomieszczenie w czystych skarpetkach, stąpając bardzo delikatnie, niemal jak po polu minowym. Jednak jest to ZDECYDOWANIE niewskazane. Powłoka jest nadal miękka i niezwykle podatna na uszkodzenia, odciski palców (jeśli ktoś się oprze), a nawet drobinki brudu na skarpetce mogą pozostawić trwały ślad. Traktujmy ten czas jako moment, gdy kurz nie jest już problemem, a nie sygnał do wejścia.
Kolejny etap to możliwość chodzenia po podłodze w ograniczonym zakresie. Większość producentów lakierów wodnych podaje, że lekki ruch pieszy (light foot traffic) jest możliwy po około 4 do 6 godzinach od nałożenia ostatniej warstwy. To moment, w którym lakier stworzył już spójną, ale wciąż plastyczną warstwę. Chodzenie w skarpetkach, delikatnie i ostrożnie, jest możliwe, np. aby zainstalować listwy przypodłogowe czy wykonać inne drobne prace wykończeniowe, które absolutnie nie mogą czekać 8 dni. Warto jednak użyć bardzo czystych skarpetek i unikać intensywnego stąpania czy obracania stóp w miejscu, które mogłoby "poskręcać" wciąż miękką powłokę. Absolutnie zapomnijmy o butach, zwłaszcza z twardą podeszwą czy obcasami – zostawią głębokie wgniecenia lub zarysują powierzchnię.
Pamiętajmy o studium przypadku – lakierujemy salon, który jest przejściem do innych pomieszczeń. Co wtedy? No cóż, często konieczne jest lakierowanie w etapach, np. połowę pomieszczenia jednego dnia, a drugą połowę po kilku dniach, lub zorganizowanie sobie alternatywnej drogi do reszty domu. Przejście przez świeżo lakierowany parkiet, nawet po 4 godzinach, to zawsze ryzyko. Czy warto ryzykować defekt powłoki za kilka minut oszczędzonego czasu? Prawdopodobnie nie. Lepszym podejściem jest planowanie i zaakceptowanie tymczasowej niedostępności pomieszczenia.
Co wpływa na ten czas "lekkiego ruchu pieszego"? Oczywiście te same czynniki, które wpływają na ogólny czas schnięcia: temperatura, wilgotność, wentylacja. W ciepły, suchy dzień z dobrym przepływem powietrza, 4 godziny mogą być realistyczne. W chłodny, wilgotny, źle wietrzony dzień, nawet po 6-8 godzinach lakier może być zbyt miękki. Zawsze testujmy w niewidocznym miejscu lub opierajmy się na doświadczeniu (albo, najlepiej, słuchajmy doświadczonych parkieciarzy!). Zbyt wczesne wchodzenie na powierzchnię, która tylko pozornie wydaje się sucha, może doprowadzić do powstawania trwałych odcisków, zwłaszcza w przypadku lakierów o wysokim połysku, gdzie każdy defekt jest bardziej widoczny. Na powierzchniach matowych błędy są nieco mniej widoczne, ale to nie powód, by się nimi bawić.
Należy też rozważyć grubość warstwy. Jeśli pierwsza warstwa została nałożona cienko, a druga nieco grubiej, czas do osiągnięcia gotowości na lekki ruch może być wydłużony. Proces utwardzania postępuje od góry, gdzie parowanie jest najintensywniejsze, w dół. Nawet jeśli powierzchnia wydaje się twarda, głębsze partie lakieru mogą być wciąż miękkie. Wyobraź sobie cienką skorupkę lodu na kałuży – na wierzchu twarda, pod spodem woda. Stąpnięcie na nią kończy się zimną kąpielą.
Lakier wodny do parkietu osiąga swoją pełną odporność mechaniczną i chemiczną, jak już wspomniano, po znacznie dłuższym czasie niż te pierwsze godziny. Czas bezpiecznego chodzenia po kilku godzinach to kompromis, pozwalający na minimum niezbędnych prac. Ale prawdziwe bezpieczeństwo dla parkietu nadejdzie dopiero po pełnym utwardzeniu. Pamiętajmy, że zalecenia producentów dotyczące czasu na lekki ruch pieszy są często minimalnymi wartościami osiąganymi w idealnych warunkach laboratoryjnych. W rzeczywistości lepiej dodać do tego zalecenia jeszcze parę godzin "marginesu bezpieczeństwa", jeśli tylko mamy taką możliwość.
Podsumowując, chodzenie po lakierowanym parkiecie zbyt wcześnie to kusząca, ale potencjalnie kosztowna pomyłka. Minimalny czas na bardzo ostrożny ruch w skarpetkach to zazwyczaj 4-6 godzin od ostatniej warstwy, ale prawdziwa swoboda i bezpieczeństwo pojawiają się znacznie, znacznie później. Cierpliwość na tym etapie jest absolutnie niezbędna, aby uniknąć uszkodzeń świeżo polakierowanej, jeszcze delikatnej powłoki.
Kiedy parkiet jest w pełni gotowy do użytkowania (meble, dywany)?
Docieramy do kluczowego momentu, na który wszyscy czekamy: kiedy można wreszcie wnieść meble, rozłożyć dywany i zacząć normalnie żyć w pomieszczeniu? To czas, gdy lakier wodny do parkietu osiąga pełne utwardzenie, czyli maksymalną twardość, odporność na zarysowania, ścieranie oraz odporność chemiczną. W tym właśnie tkwi sedno zagadnienia, które rozpoczęliśmy pytaniem: Lakier wodny do parkietu ile schnie do pełnego obciążenia?
Jak już ustaliliśmy na podstawie informacji źródłowych i powszechnych zaleceń, pełne utwardzenie lakieru wodnego następuje zazwyczaj po około 8 dniach od nałożenia ostatniej warstwy. Niektórzy producenci podają ten czas w zakresie od 7 do 14 dni, w zależności od typu lakieru (np. 1K vs 2K) i specyficznych warunków. Te 8 dni to okres, w którym zachodzą kluczowe procesy chemiczne na poziomie molekularnym – tworzą się trwałe wiązania i sieć polimerowa osiąga docelową gęstość i wytrzymałość. Wyobraźmy sobie to jako beton, który po wylaniu wygląda twardo, ale pełną wytrzymałość konstrukcyjną uzyskuje dopiero po tygodniach. Z lakierem jest podobnie.
Co oznacza "pełne utwardzenie" w praktyce? Oznacza to, że powłoka lakierowa jest w stanie wytrzymać normalne obciążenia związane z codziennym użytkowaniem parkietu. Możemy stawiać na niej meble (najlepiej podnosząc je, a nie przesuwając!), rozkładać dywany, chodzić w normalnym obuwiu, a nawet umyć podłogę wilgotną ścierką z detergentem przeznaczonym do lakierowanych powierzchni. Przed upływem tych 8 dni, wszelkie ostre przedmioty, punktowy nacisk (jak nóżki krzeseł bez filcowych podkładek) czy nawet mokre plamy pozostawione na dłużej mogą pozostawić trwałe ślady na wciąż dojrzewającej powłoce.
Ważne jest, aby unikać stawiania ciężkich, "oddychających" obiektów, takich jak duże dywany czy materace leżące bezpośrednio na podłodze, przed pełnym utwardzeniem. Dywan może zablokować cyrkulację powietrza i utrudnić dalsze parowanie resztek wody/rozpuszczalników, potencjalnie prowadząc do problemów z utwardzaniem pod dywanem lub nawet do zmiany odcienia drewna czy powstania trwałych plam/odbarwień w miejscach kontaktu. Znam historie, gdzie ktoś po 3-4 dniach rzucił ciężki dywan i po miesiącu, gdy go podniósł, zobaczył matowe lub odbarwione pole dokładnie odpowiadające kształtowi dywanu, podczas gdy reszta podłogi była idealna. Frustracja gwarantowana!
Stawianie mebli powinno odbywać się z najwyższą ostrożnością. Meble należy podnosić, a nie przesuwać, aby uniknąć porysowania. Pod nóżkami wszystkich mebli, zwłaszcza krzeseł, stołów, kanap, ciężkich szaf, należy bezwzględnie podkleić filcowe podkładki. To uniwersalna zasada dla każdego lakierowanego parkietu, ale przez pierwsze dni po pełnym utwardzeniu jest jeszcze bardziej krytyczna, gdy lakier osiąga docelową twardość, ale jeszcze nie zyskał tej "sprężystości" gotowej na niespodziewane wyzwania. Dobrej jakości filcowe podkładki kosztują grosze w porównaniu z kosztem renowacji porysowanego parkietu.
Jak rozpoznać, że minęło "około 8 dni"? To nie apteka, nie musimy mierzyć z dokładnością co do godziny, chyba że specyfikacja producenta jest niezwykle restrykcyjna. Chodzi o osiągnięcie pewnego minimalnego progu czasu. Jeśli lakierowaliśmy w optymalnych warunkach (stała temperatura 20-22°C, wilgotność 50%, dobra wentylacja), 8 pełnych dni kalendarzowych od momentu zakończenia ostatniej warstwy (zazwyczaj wieczorem ostatniego dnia prac) to rozsądny punkt odniesienia. Jeśli warunki były dalekie od ideału (chłodniej, bardziej wilgotno), lepiej doliczyć jeszcze 1-2 dni marginesu. Pełne utwardzenie można w przybliżeniu ocenić, próbując delikatnie zadrapać niewidoczne miejsce paznokciem lub twardym plastikowym przedmiotem – na w pełni utwardzonym lakierze nie powinna powstawać biała rysa ani wyraźne wgniecenie. Ale najlepszą i najbezpieczniejszą metodą jest po prostu cierpliwość i przestrzeganie zaleceń czasowych.
Pełne utwardzenie to też moment, od którego możemy myć parkiet wodą i łagodnymi środkami czyszczącymi. Przed tym czasem, czyszczenie powinno ograniczać się do odkurzania i zamiatania bardzo miękką szczotką. Kontakt z wilgocią, zwłaszcza dłuższą, na niedostatecznie utwardzonej powłoce może spowodować plamy, zmętnienia lub rozmiękczenie lakieru. Znowu, woda, choć obecna w samym lakierze podczas aplikacji, staje się wrogiem dla wciąż dojrzewającej powłoki, jeśli dostanie się na nią z zewnątrz i pozostanie tam przez dłuższy czas.
Koszt lakierowania parkietu jest znaczący, zarówno jeśli chodzi o materiały (lakier wodny nie należy do najtańszych) jak i robociznę profesjonalistów. Dlatego tak ważne jest, aby nie zmarnować tego wysiłku przez zbyt wczesne wprowadzenie obciążeń. Te 8 dni ciszy i spokoju dla parkietu to inwestycja w jego długowieczność i piękny wygląd. To jak danie mu czasu na regenerację i nabranie pełni sił przed ciężką pracą codziennego użytkowania. Aż chce się powiedzieć – drodzy Inwestorzy, po prostu dajcie mu tych kilka dni świętego spokoju! To nie fanaberia, to wymóg techniczny.
Możemy podsumować to tak: ostrożnie można chodzić w skarpetkach po kilku godzinach (4-6), lekki ruch po 24h (choć lepiej dłużej), ale pełne użytkowanie, stawianie mebli i kładzenie dywanów to bezwzględnie kwestia minimum 7-8 dni, a w przypadku lakierów dwuskładnikowych wysokiej klasy czy mniej sprzyjających warunków, bezpieczniej poczekać nawet 10-14 dni. Czas schnięcia i pełnego utwardzenia lakieru wodnego jest kluczowy dla jego docelowej odporności i estetyki.