Ile Schnie Impregnat do Drewna? Etapy i Czas Suszenia w 2025 Roku
Zmagasz się z renowacją drewnianych elementów w ogrodzie, na tarasie, a może wewnątrz domu i zastanawiasz się, kluczowe pytanie: Ile schnie impregnat do drewna? To pozornie proste zapytanie otwiera puszkę Pandory złożonych zależności, bo choć pierwszy dotyk może wydawać się suchy po zaledwie kilku godzinach, to na ostateczny efekt zwykle trzeba czekać 2-3 tygodnie, a często i dłużej! Proces ten to nie tylko wysychanie powierzchni, ale przede wszystkim głębokie utrwalanie substancji zabezpieczających, a jego przebieg zależy od multum czynników – od aury po stan samego drewna i zastosowany preparat. Bez zrozumienia tych niuansów łatwo o błąd, który może zniweczyć całe nasze starania i sprawić, że inwestycja w impregnację okaże się mniej skuteczna niż byśmy oczekiwali.

Spis treści:
- Wpływ warunków atmosferycznych i wilgotności powietrza na schnięcie
- Wilgotność drewna i przygotowanie powierzchni – klucz do szybszego schnięcia?
- Rodzaj impregnatu i grubość warstwy a czas schnięcia
Z zebranych informacji z licznych zastosowań w praktyce, można wysnuć pewne ogólne wnioski dotyczące tempa schnięcia, choć warto podkreślić ich orientacyjny charakter. Każdy przypadek jest inny, unikalny niczym linie papilarne. Dane pokazują, że typowe czasy schnięcia na dotyk mieszczą się w dość szerokim przedziale.
Typ impregnatu / Warunki | Orientacyjny czas schnięcia powierzchniowego (h) | Orientacyjny czas do nałożenia kolejnej warstwy (h) | Orientacyjny czas pełnego utwardzenia (tygodnie) |
---|---|---|---|
Impregnat wodny (optymalne warunki: 20°C, 60% wilgotności) | 1-3 | 2-6 | 2-4 |
Impregnat rozpuszczalnikowy (optymalne warunki: 20°C, 60% wilgotności) | 6-12 | 12-24 | 2-3 |
Impregnat wodny (wysoka wilgotność: >75%) | 4-8+ | 8-12+ | 3-5+ |
Impregnat rozpuszczalnikowy (niska temperatura: <10°C) | 12-24+ | 24-48+ | 3-4+ |
Jak widać w przedstawionych danych, czas schnięcia to kategoria płynna, daleka od sztywnego harmonogramu. Fakt, że po kilku godzinach możemy dotknąć powierzchni i wydaje się sucha, wcale nie oznacza, że impregnat zakończył swoje działanie ochronne i głęboko wniknął w strukturę drewna. To tylko pierwszy, wstępny etap, sygnał, że rozpuszczalnik (woda lub inny) odparował z wierzchniej warstwy.
Prawdziwa walka o utrwalenie rozpoczyna się głębiej. Preparat musi mieć czas, by chemicznie związać się z włóknami drewna lub po prostu głęboko w nie wniknąć, tworząc trwałą barierę. Ten proces zajmuje znacznie więcej czasu i jest niewidoczny gołym okiem. Dlatego właśnie zalecane są długie okresy karencji przed pełnym obciążeniem impregnowanych elementów czy ich kontaktem z wodą.
Ignorowanie tego etapu, na przykład wczesne mycie impregnowanych desek tarasu czy wystawienie świeżo pomalowanych mebli ogrodowych na ulewny deszcz, może dosłownie wypłukać część preparatu zanim zdąży się utrwalić. To jak budowanie domu na piasku – konstrukcja pozornie stoi, ale fundamenty są niestabilne. Stąd kluczowe zalecenie, aby przez minimum kilkanaście godzin, a najlepiej dwie doby po aplikacji, chronić drewno przed jakimkolwiek kontaktem z wodą i intensywną wilgocią.
Pełne sieciowanie i utrwalanie preparatu, zwłaszcza tych bardziej zaawansowanych technologicznie, to proces chemiczny, który postępuje w czasie. Dopiero po kilku tygodniach impregnat osiąga swoją docelową trwałość i odporność. W tym okresie struktura zabezpieczająca krystalizuje się lub twardnieje, zapewniając maksymalną ochronę przed grzybami, owadami i wilgocią. Cierpliwość w tej kwestii zdecydowanie popłaca.
Wyobraźmy sobie sytuację: Piękny, słoneczny dzień, idealny do pracy na zewnątrz. Malujemy altanę impregnatem wodnym. Po 2 godzinach powierzchnia jest sucha. Myślimy: "Super, skończone!" i planujemy wieczorne spotkanie pod altaną. Tymczasem w nocy nadciąga burza. Deszcz leje strumieniami. Rankiem drewno wygląda na przemoczone, a kolor jest niejednolity. Co się stało? Preparat nie zdążył wniknąć i utrwalić się. Został częściowo spłukany, pozostawiając drewno tylko częściowo chronione. Taki scenariusz niestety zdarza się częściej niż byśmy chcieli, ukazując, że po dwóch dobach od impregnacji preparat nie jest jeszcze utrwalony w drewnie i pozostaje wrażliwy.
Inwestycja w dobrej jakości impregnat jest ważna, ale równie istotne jest przestrzeganie pełnego cyklu schnięcia i utrwalania. Pobieżne wyschnięcie to zaledwie przedsmak rzeczywistej ochrony, którą impregnat ma zapewnić drewnianej konstrukcji przez lata. Pamiętajmy o tym, planując prace i korzystanie z zabezpieczonych elementów.
Wpływ warunków atmosferycznych i wilgotności powietrza na schnięcie
Kiedy myślimy o wysychaniu impregnatu, automatycznie przychodzi na myśl słońce i wiatr, prawda? To naturalne, te czynniki intuicyjnie kojarzymy z procesem utraty wilgoci. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku drewna i chemii, szczegóły potrafią być kapryśne jak pogoda wczesną wiosną.
Warunki atmosferyczne to prawdziwy dyrygent procesu schnięcia. Zbyt wysoka wilgotność powietrza sprawia, że impregnaty wodne, a te są dziś bardzo popularne ze względów ekologicznych i zapachowych, dosłownie stoją w miejscu. Woda nie odparowuje tak sprawnie, proces wchłaniania i wstępnego utrwalania się wydłuża, a co gorsza, stworzone zostają idealne warunki dla rozwoju mikroorganizmów.
Optymalna temperatura do aplikacji większości impregnatów waha się zwykle w przedziale od 10°C do 25°C. Zbyt niska temperatura, szczególnie poniżej 5-10°C, dramatycznie spowalnia procesy chemiczne i fizyczne odpowiedzialne za wnikanie i utrwalanie preparatu. Nawet impregnaty rozpuszczalnikowe schną wtedy opornie, stają się gęstsze i trudniej wnikają w drewno.
Z kolei ekstremalnie wysoka temperatura, powiedzmy powyżej 30°C, może również być problemem. Powierzchnia impregnatu wysycha wtedy błyskawicznie, tworząc twardą "skorupę". Może to zahamować odparowywanie rozpuszczalnika z głębszych warstw i uniemożliwić pełne wniknięcie preparatu. Efekt? Impregnat osadza się głównie na powierzchni, zamiast wnikać głęboko w strukturę, co zmniejsza jego długoterminową skuteczność i może prowadzić do łuszczenia.
Bezpośrednie działanie promieni słonecznych na świeżo impregnowane drewno to kolejny czynnik, na który trzeba uważać. Słońce potrafi nagrzać powierzchnię drewna do bardzo wysokich temperatur, nawet w umiarkowany dzień. Skutek jest podobny jak przy wysokiej temperaturze otoczenia – zbyt szybkie schnięcie powierzchniowe i ryzyko stworzenia bariery dla głębszego wnikania preparatu.
Opady deszczu to chyba najbardziej oczywisty wróg świeżej impregnacji. Nawet po kilku godzinach schnięcia powierzchniowego, jak już wspomniano, preparat nie jest jeszcze utrwalony. Deszcz może go spłukać, dosłownie zmywając część warstwy ochronnej. Dlatego po zabiegu – jeżeli to możliwe – warto drewniane elementy chronić przed opadami deszczu oraz wilgocią przez co najmniej 24-48 godzin.
Wiatr, czyli ruch powietrza, jest zazwyczaj sprzymierzeńcem. Delikatny przepływ powietrza przyspiesza odparowywanie rozpuszczalnika (wody lub organicznego) z powierzchni drewna, co pomaga w procesie schnięcia. Zbyt silny wiatr, szczególnie w połączeniu z niską wilgotnością powietrza, może jednak prowadzić do zbyt szybkiego wysychania powierzchni, podobnie jak bezpośrednie słońce.
Wilgotność powietrza jest decydująca, szczególnie dla impregnatów wodnych. Jeśli wilgotność przekracza 70-80%, odparowywanie wody z preparatu staje się niezwykle trudne i długotrwałe. W takich warunkach czas schnięcia powierzchniowego może wydłużyć się dwukrotnie, a czas pełnego utwardzenia odpowiednio bardziej. Malowanie czy impregnowanie drewna w "parnym" otoczeniu to proszenie się o kłopoty.
Dlatego idealne warunki to umiarkowana temperatura (15-25°C), umiarkowana wilgotność powietrza (40-65%), brak bezpośredniego słońca i łagodny ruch powietrza. W praktyce rzadko kiedy wszystkie te czynniki występują jednocześnie, więc kluczowe jest odpowiednie planowanie prac. Jeśli prognozy przewidują deszcz lub znaczne ochłodzenie, lepiej przełożyć impregnację.
Co zrobić, gdy warunki są dalekie od ideału? W przypadku impregnowania w pomieszczeniach, możemy kontrolować mikroklimat – zapewnić wentylację, w razie potrzeby dogrzać pomieszczenie. W przypadku elementów zewnętrznych, które trudno przenieść (jak stałe tarasy czy altany), pozostaje liczyć na sprzyjającą aurę lub, w miarę możliwości, osłonić zaimpregnowane elementy przed deszczem folią czy plandeką.
Analizując dane dotyczące schnięcia w różnych warunkach, wyraźnie widać, jak niska temperatura spowalnia proces utrwalania. Przy temperaturze 5°C impregnat wodny może schnąć na dotyk nawet kilkanaście godzin, a pełne utwardzenie będzie trwało miesiąc lub dłużej. To pokazuje, że jesienne czy wczesnowiosenne prace wymagają znacznie więcej cierpliwości i świadomego zarządzania ryzykiem.
Podobnie wysoka wilgotność powietrza powyżej 70-75% jest znaczącym czynnikiem hamującym. Impregnat na drewnie w takim otoczeniu zachowuje się trochę jak mokre pranie w niewietrzonym pomieszczeniu – po prostu nie chce schnąć. W skrajnych przypadkach, przy bardzo wysokiej wilgotności i braku wentylacji, impregnat może nie utwardzić się prawidłowo w ogóle.
Przykład z życia: klient pospieszył się z malowaniem drewnianej elewacji przed nadchodzącym frontem burzowym. Powierzchnia wydawała się sucha po kilku godzinach, ale nocna ulewa pozostawiła widoczne zacieki i jaśniejsze, mniej nasycone obszary. Okazało się, że impregnat został po prostu częściowo zmyty, zanim zdążył wystarczająco wniknąć i związać się z drewnem. Konieczna była poprawka, co oznaczało dodatkowe koszty i czas.
Pamiętajmy też, że pora roku ma znaczenie nie tylko ze względu na temperaturę czy opady, ale także na długość dnia i intensywność światła słonecznego. Lato oferuje zwykle najlepsze warunki do szybkiego schnięcia, ale również niesie ryzyko upałów i zbyt szybkiego powierzchniowego schnięcia. Wiosna i jesień są bardziej kapryśne, zimą impregnacja zewnętrzna jest zazwyczaj niemożliwa lub wysoce ryzykowna ze względu na niskie temperatury i wysoką wilgotność.
Dobór właściwego preparatu do panujących warunków to kolejny aspekt. Na rynku dostępne są impregnaty "szybkoschnące" lub przeznaczone do stosowania w niższych temperaturach, ale nawet one mają swoje granice. Zawsze należy sprawdzić zalecenia producenta na opakowaniu, to absolutna podstawa planowania prac impregnacyjnych.
Kontrola wilgotności powietrza w trakcie aplikacji i schnięcia jest tak samo ważna jak temperatura. Stosowanie profesjonalnych higrometrów do pomiaru wilgotności względnej powietrza może pomóc w podjęciu decyzji o przystąpieniu do pracy lub konieczności jej przełożenia.
Wnioskując, aura to nie tylko tło, ale aktywny uczestnik procesu schnięcia impregnatu. Ignorowanie jej wpływu to prosta droga do niezadowalających rezultatów i zmarnowanego wysiłku. Odpowiednie planowanie i dostosowanie terminu prac do prognoz pogody to inwestycja, która procentuje trwałością i skutecznością zabezpieczenia drewna.
Na koniec, pamiętajmy o podstawowej zasadzie: jeśli masz wątpliwości co do warunków, lepiej poczekać. Zaimpregnowanie drewna w idealnych warunkach, nawet jeśli oznacza to przesunięcie pracy o kilka dni, przyniesie znacznie lepsze i trwalsze efekty niż pośpieszne działanie w niekorzystnej aurze. Cierpliwość jest cnotą w pielęgnacji drewna.
Oto przykładowe dane dotyczące wpływu temperatury na czas schnięcia powierzchniowego typowego impregnatu wodnego (dane poglądowe):
Analizując powyższy wykres, widzimy wyraźnie trend skracania się czasu schnięcia powierzchniowego wraz ze wzrostem temperatury do pewnego momentu. Powyżej optymalnego zakresu, tempo może się stabilizować lub nawet nieznacznie wydłużać z powodu wspomnianego wcześniej tworzenia się "skorupy". To namacalny dowód na to, jak kluczowa jest temperatura podczas prac z drewnem.
Wilgotność drewna i przygotowanie powierzchni – klucz do szybszego schnięcia?
Często skupiamy się na warunkach zewnętrznych czy rodzaju impregnatu, a zapominamy o gospodarzu, czyli samym drewnie. Tymczasem jego kondycja, a zwłaszcza wilgotność i czystość powierzchni, mają fundamentalne znaczenie dla procesu wchłaniania, a co za tym idzie, również schnięcia i utrwalania impregnatu.
Drewno jest materiałem higroskopijnym, co oznacza, że naturalnie wchłania i oddaje wilgoć w zależności od warunków otoczenia. Optymalna wilgotność drewna do większości zastosowań zewnętrznych w Polsce to około 15-18%. Dlaczego to ważne w kontekście impregnacji? Ponieważ preparat najlepiej wnika w drewno o odpowiedniej wilgotności.
Jak podaje nam fachowa literatura, zarówno grzyby, jak i pleśnie najkorzystniejsze warunki znajdą w drewnie o wilgotności przekraczającej ok. 20 proc. To wilgotność, przy której woda wolna zaczyna pojawiać się w strukturze komórkowej drewna, stając się pożywką dla biologicznych szkodników. Impregnowanie tak mokrego drewna mija się z celem. Preparat, zwłaszcza ten wodny, nie ma gdzie wniknąć – wolne przestrzenie w komórkach są już wypełnione wodą.
Impregnaty rozpuszczalnikowe poradzą sobie nieco lepiej z wilgotnym drewnem niż wodne, ale nawet one nie osiągną optymalnej głębokości penetracji, jeśli drewno jest nadmiernie nasycone wodą. Próba impregnacji nie nadaje się zarówno zbyt wilgotne drewno (o wilgotności większej niż 20 proc.), jak i to, które nie zostało odpowiednio przygotowane.
Zbyt wilgotne drewno nie tylko źle przyjmuje impregnat, ale także schnie znacznie dłużej, nawet po aplikacji. Woda z drewna musi odparować, co dodatkowo opóźnia i komplikuje proces wysychania preparatu na jego powierzchni i w głębi. To jak próbować wysuszyć mokrą gąbkę owiniętą w wilgotny ręcznik.
Kontrola wilgotności drewna przed rozpoczęciem prac jest absolutnie niezbędna. Profesjonalny wilgotnościomierz do drewna to urządzenie, które powinno znaleźć się w arsenale każdego, kto na poważnie podchodzi do konserwacji. Pomiar zajmuje kilka sekund, a może zaoszczędzić wiele godzin pracy i pieniędzy zmarnowanych na nieskuteczną impregnację.
Co z drewnem, które jest zbyt suche? Ekstremalnie wysuszone drewno (np. po długim składowaniu w bardzo ciepłym i suchym miejscu) może wchłaniać impregnat zbyt szybko i nierównomiernie, jak spragniona ziemia wodę. W takim przypadku czasem zaleca się lekkie zwilżenie drewna przed impregnacją, aby zapewnić równomierne wchłanianie, ale to sztuka wymagająca doświadczenia i raczej rzadko stosowana.
Równie kluczowe, co wilgotność, jest przygotowanie powierzchni drewna. Impregnat, zwłaszcza te chroniące przed grzybami i owadami, musi mieć możliwość swobodnego wniknięcia w głąb struktury. Brud, kurz, tłuste plamy, a przede wszystkim stare powłoki malarskie lub lakiernicze działają jak bariera, uniemożliwiając prawidłową penetrację.
Przystąpienie do impregnacji wymaga odpowiedniego przygotowania drewna. Powierzchnia powinna być dokładnie oczyszczona (np. papierem ściernym o odpowiedniej grubości lub szlifierką oscylacyjną) oraz odtłuszczona. W innym wypadku preparat nie będzie się prawidłowo wchłaniał lub zadziała tylko na niektórych obszarach, tworząc nieestetyczne plamy i – co gorsza – zapewniając nierównomierne zabezpieczenie.
Stara farba lub lakier to największy problem. Jak pisaliśmy już wcześniej, farba sprawia, że wnikanie impregnatu w głąb włókien nie jest możliwe. Impregnat pozostanie na powierzchni, tworząc jedynie cienką, nietrwałą warstwę. To nie jest impregnacja w klasycznym tego słowa znaczeniu, która polega na nasyceniu drewna preparatem w pewnym stopniu jego objętości.
Dlatego tak ważne jest usunięcie wszelkich poprzednich powłok. Może to wymagać szlifowania mechanicznego, a w przypadku grubych warstw nawet opalania lub stosowania chemicznych środków do usuwania farb. To praca żmudna i wymagająca, ale absolutnie niezbędna dla skuteczności impregnacji.
Po szlifowaniu drewno powinno być dokładnie odkurzone, najlepiej sprężonym powietrzem lub szczotką, a następnie odtłuszczone specjalnym środkiem, na przykład benzyną ekstrakcyjną. Kurz i pył drzewny zatykają pory drewna, ograniczając wchłanianie, a tłuszcz tworzy nieprzepuszczalną dla preparatu barierę.
Wszelkie zniszczone fragmenty drewna, głębokie rysy, pęknięcia czy oznaki zagrzybienia powinny zostać usunięte przed impregnacją. Zgnite drewno nie odzyska swoich właściwości po impregnacji – preparat konserwujący chroni, ale nie naprawia zniszczeń strukturalnych. Trzeba usunąć zainfekowane partie i ewentualnie uzupełnić ubytki masą szpachlową do drewna.
Studium przypadku: Właściciel zabytkowej drewnianej ławki ogrodowej postanowił ją odnowić. Bez wcześniejszego przygotowania nałożył impregnat na starą, popękaną farbę. Efekt? Impregnat osadził się w spękaniach farby i w nielicznych miejscach, gdzie drewno było odsłonięte. Większość powierzchni pozostała niezaimpregnowana, a ławka po kilku miesiącach zaczęła dalej niszczeć w niechronionych miejscach. Poprawna renowacja powinna rozpocząć się od gruntownego usunięcia starej farby.
Właściwe przygotowanie powierzchni wpływa nie tylko na wchłanianie i utrwalanie, ale także na szybkość schnięcia. Czysta, gładka i jednolita powierzchnia drewna umożliwia równomierne rozprowadzenie cienkiej warstwy impregnatu, która ma lepsze warunki do szybkiego wysychania i wnikania, niż nierówna powierzchnia z resztkami starej farby czy brudu.
Podsumowując tę sekcję: wilgotność drewna nie większa niż 20% i starannie przygotowana, czysta i odtłuszczona powierzchnia to absolutny fundament skutecznej impregnacji. Zaniedbanie tych kroków skutkuje nie tylko wolniejszym i nierównomiernym schnięciem, ale przede wszystkim znacząco obniża poziom ochrony i trwałość całej renowacji.
Rodzaj impregnatu i grubość warstwy a czas schnięcia
Nie wszystkie impregnaty są sobie równe. Na rynku znajdziemy ogromną różnorodność produktów, od prostych, wodnych środków, przez impregnaty solwentowe, oleje, aż po specjalistyczne preparaty biobójcze czy ogniochronne. Każdy z nich ma nieco inną recepturę chemiczną, co bezpośrednio przekłada się na sposób aplikacji, wchłaniania, a przede wszystkim na czas schnięcia i utrwalania.
Najprostszym podziałem jest ten na impregnaty wodne i rozpuszczalnikowe (solwentowe). Impregnaty wodne, jak sama nazwa wskazuje, bazują na wodzie jako nośniku substancji aktywnych. Są zazwyczaj mniej intensywne zapachowo, łatwiejsze w aplikacji i czyszczeniu narzędzi, a także bardziej ekologiczne. Schną jednak znacznie wolniej w warunkach wysokiej wilgotności powietrza, gdyż tempo odparowywania wody jest w tych warunkach ograniczone. Typowo schnięcie powierzchniowe trwa od 1 do 6 godzin, ale pełne utrwalenie może potrwać do 4 tygodni.
Impregnaty rozpuszczalnikowe wykorzystują jako nośnik rozpuszczalniki organiczne, np. węglowodory. Ich zapach jest bardziej intensywny i dłużej się utrzymuje, ale mają one zazwyczaj lepsze właściwości penetrujące, szczególnie w przypadku drewna o gęstej strukturze. Schną szybciej w warunkach wysokiej wilgotności (gdyż rozpuszczalniki odparowują niezależnie od wilgotności powietrza), ale ich schnięcie jest bardziej wrażliwe na niskie temperatury. Czas schnięcia powierzchniowego w optymalnych warunkach to zwykle 6-12 godzin, pełne utwardzenie to 2-3 tygodnie.
Typ impregnatu ma znaczenie dla czasu schnięcia impregnatu do drewna, ale nie mniej ważne jest stężenie ze środków impregnujących. Preparaty głęboko penetrujące, przeznaczone do drewna narażonego na intensywne działanie czynników atmosferycznych i biologicznych, często mają wyższe stężenie substancji aktywnych. Mogą wymagać dłuższego czasu na wniknięcie i utrwalenie niż lżejsze preparaty dekoracyjne.
Absolutną podstawą skutecznej impregnacji i przewidywalnego procesu schnięcia jest stosowanie się do zaleceń producenta. Jak słusznie zauważono, każde stężenie ze środków impregnujących posiada zwykle nieco inne zalecenia oraz rekomendacje od producenta. Te wytyczne dotyczą optymalnych warunków aplikacji, sposobu nakładania, minimalnych czasów schnięcia między warstwami i do pełnego utrwalenia. Ignorowanie ich to proszenie się o kłopoty.
Grubość nałożonej warstwy preparatu to kolejny czynnik, który ma bezpośredni wpływ na czas schnięcia. Nałożenie zbyt grubą warstwę impregnatu, zwłaszcza w przypadku produktów wodnych, może prowadzić do drastycznego wydłużenia czasu schnięcia. Nadmiar preparatu nie wnika w drewno, tylko osadza się na powierzchni, tworząc trudną do wyschnięcia powłokę.
Problem ze zbyt grubą warstwą polega również na tym, że może ona wysychać nierównomiernie, tworząc zacieki, pęcherze lub po prostu nieestetyczną powierzchnię. Co gorsza, w przypadku impregnatów biobójczych, zbyt gruba warstwa na powierzchni może utrudniać właściwe wnikanie substancji aktywnych w głąb drewna, gdzie są one najbardziej potrzebne do zwalczania grzybów i owadów.
Z drugiej strony, nałożenie zbyt cienkiej warstwy również jest błędem. Może nie zapewnić odpowiedniego nasycenia drewna substancjami ochronnymi, co skutkuje niższą trwałością zabezpieczenia. Klasyczna metoda impregnacji drewna wykonuje się metodą 2- lub 3-krotnego powlekania, co zapewnia odpowiednie nasycenie środkiem grzybobójczym do głębokości ok. centymetra. Każda kolejna warstwa powinna być nakładana dopiero po wyschnięciu poprzedniej do stanu "na dotyk" – czas ten jest podany na opakowaniu impregnatu i zależy od jego typu i warunków.
Intensywność aplikacji, rozumiana jako ilość preparatu aplikowanego na jednostkę powierzchni i liczba warstw, ma kluczowe znaczenie dla penetracji impregnatu w głąb drewna. Producent zwykle podaje zalecane zużycie preparatu na metr kwadratowy (np. 1 litr na 8-10 m²) i zalecaną liczbę warstw. Przekraczanie tych wartości "na zapas" zwykle nie przynosi lepszych efektów, a jedynie wydłuża czas schnięcia i zwiększa koszty.
W przypadku impregnatów ciśnieniowych, stosowanych w zakładach przemysłowych, proces schnięcia (a właściwie utrwalania) jest zupełnie inny. Drewno jest poddawane działaniu próżni i ciśnienia, co zmusza preparat do głębokiego wniknięcia. Następnie drewno jest poddawane procesowi suszenia. Czas takiego "schnięcia" jest kontrolowany i znacznie krótszy niż naturalne schnięcie impregnatów nakładanych pędzlem czy natryskiem.
Rodzaj drewna również ma znaczenie. Drewno iglaste, takie jak sosna czy świerk, jest zazwyczaj bardziej porowate i chętniej przyjmuje impregnaty, co może skracać czas wchłaniania i schnięcia. Drewno liściaste, np. dąb czy buk, jest gęstsze i twardsze, co może wymagać dłuższego czasu na wniknięcie preparatu.
A co z olejami do drewna? Oleje wnikają w strukturę drewna i nie tworzą powłoki na powierzchni w takim stopniu jak impregnaty powłokotwórcze. Czas ich "schnięcia" to raczej czas polimeryzacji (twardnienia) wewnątrz drewna, który może trwać nawet dłużej niż w przypadku niektórych impregnatów. Powierzchnia pokryta olejem wydaje się sucha znacznie wcześniej, ale pełne utwardzenie trwa często kilka dni.
W przypadku impregnatów zawierających wosk lub żywice, proces schnięcia może być dwuetapowy: najpierw odparowanie rozpuszczalnika, a następnie utwardzanie (polimeryzacja) tych składników. Może to tłumaczyć, dlaczego powierzchnia jest sucha na dotyk po kilku godzinach, ale pełna odporność i utrwalenie wymagają znacznie dłuższego czasu – często do dwóch czy trzech tygodni.
Warto pamiętać, że różni producenci mogą stosować różne mieszanki substancji chemicznych, nawet w preparatach o podobnym przeznaczeniu. Dlatego tak fundamentalne jest, aby przed rozpoczęciem prac zastosować się do wytycznych opisanych na etykiecie lub w karcie technicznej danego produktu. To tam znajdziemy najbardziej precyzyjne informacje dotyczące czasów schnięcia i optymalnych warunków aplikacji.
Podsumowując, wybór rodzaju impregnatu (wodny, solwentowy, olej, etc.), stosowanie się do zaleceń producenta dotyczących zużycia i liczby warstw oraz właściwe nakładanie cienkich, równomiernych powłok to czynniki krytyczne dla zapewnienia prawidłowego, przewidywalnego i optymalnego procesu schnięcia impregnatu. Grubość nałożonej warstwy, bardziej niż nam się wydaje, determinuje, jak szybko i jak głęboko preparat zadziała.